poniedziałek, 3 lipca 2017

Eric Emmanuel Schmitt ,,Przypadek Adolfa H.” - Recenzja

Eric Emmanuel Schmitt ,,Przypadek Adolfa H.”

Nietrudno się domyślić, o kim jest ta książka. Postać, jakiej dotyczy jest kontrowersyjna i wzbudza przede wszystkim negatywne skojarzenia. Trzeba przyznać - podjęcie tak trudnej tematyki pomimo ryzyka zrujnowania swojej reputacji, było wielkim literackim wyzwaniem dla autora. Ale po kolei.
Wiadomo, że mowa jest o Adolfie Hitlerze. Biografia? Tylko w połowie. Drugą połowę można określić zdaniem: „Co by było gdyby...” Intrygujące, czyż nie?
Są to dwie różne historie tego samego, aczkolwiek innego człowieka. Pierwsza, prawdziwa, to opowieść o jednym z największych zbrodniarzy dziejów – o Hitlerze. Druga, fikcyjna, to historia Adolfa H. - pospolitego malarza, wiodącego proste życie. Wszystko zaczyna się od decyzji o przyjęciu lub odrzuceniu na Akademię Sztuk Pięknych. Potem dzieje się różnie, drogi bohaterów początkowo są podobne, na końcu skrajnie odmienne.
Zamierzeniem autora było pokazanie różnicy między tym, kim faktycznie był Hitler, a tym, kim mógł być. Ważne jest to, że na starcie obydwie postaci są traktowane równo, bo są po prostu ludźmi, tak więc Hitler jest pospolitym młodzieńcem, bez skłonności antysemickich, czy wypaczonych ideologii, a Adolf H. jest utalentowanym początkującym malarzem, który musi jednak popracować nad swoim kunsztem. Odmienne sposoby postrzegania rzeczywistości kształtują te osoby. Świetnie uchwycone zbyt wysokie mniemanie o sobie i wyimaginowana boska wyższość prawdziwego Hitlera jest idealnym kontrastem do pokornego, ale podłamanego charakteru Adolfa H.
Historyczna część utworu jest jak najbardziej autentyczna. Potwierdziło ją wielu historyków. Nie wiadomo jednak nic odnośnie tego, jakie, o ile w ogóle, fakty zostały pominięte. Część fikcyjna miała za zadanie pokazać braki, jakie zasiały wielkie spustoszenie w życiu prawdziwego Hitlera
i jak wielkie miały znaczenie nie tylko dla życia jednostki, ale w efekcie dla całego świata. Podczas czytania są momenty, kiedy jednego z Adolfów lubimy bardziej, drugiego mniej. W moim przypadku było to naprzemienne – czasem czytałam dla fragmentów o Hitlerze, czasem wolałam wiedzieć, co się dalej stanie z Adolfem H. To jest właśnie sekret tej książki – cały czas jeden z bohaterów trzyma nas w swoim uścisku, a kiedy jego uścisk się rozluźnia, atakuje ten drugi, konkurując o naszą uwagę.
Żeby lepiej zrozumieć utwór dobrze jest zapoznać się z „Dziennikiem” autora, zamieszczonym na samym końcu. Czytając ,,Dziennik” zwraca się uwagę na szczegóły, które umknęły w czasie lektury, ale pokazuje on też, że pisanie to ciężka praca, a to dzieło, ze względu na tematykę było szczególnie trudne dla Schmitt'a.
Podsumowując wszystko w jednym zdaniu: Dobra, aczkolwiek zawiła książka, warta dopisania na listę lektur obowiązkowych naszego życia.

                                                                                                                                                         Ola Z.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz