,,Zemsta Róży” Nicole Galland
Jednym
słowem można określić cały utwór. Jak ono brzmi? Intryga. Na dodatek zabójcza i
nieziemska.
Historia
średniowiecznej miłości dworskiej, pełna spisków i polityki. Świetny obraz tego, co ludzie są w stanie
zrobić dla miłości, władzy, do czego są zdolni, żeby walczyć o swoje prawa.
Jest to
historia rycerza Willema, który od
przysłowiowego zera wznosi się na wyżyny i staje się jednym z najlepszych
przyjaciół cesarza. Dodatkowo, wokół jego siostry narasta nieprzychylna jej
reputacji legenda. Willem nie ma pojęcia, jak ustosunkować się do okrutnych
plotek, na szczęście ma bliskiego przyjaciela, dworskiego muzyka, który
zgrabnie prowadzi go poprzez największe kłopoty. Bohaterowie, pomimo wielkich
niepowodzeń w trakcie ich dworskiej przygody, wychodzą cało z opresji i są
szczęśliwi. (Oczywiście nie wszyscy)
Niestety
miłośników historii trzeba zmartwić – książka jest całkowitą fikcją, co na
samym końcu podkreśla sama autorka. Zawarte są tam potrójne przeprosiny – do
historyków, językoznawców i geografów. Warto zapoznać się z tym tekstem, aby
wyrobić sobie odpowiedni dystans do lektury.
Niewątpliwym
atutem tej książki jest sposób, w jaki została napisana. W czasie czytania
zapomina się o literach przebiegających przed oczami – ogląda się świetnie
wyreżyserowany film. Sceneria jest dobrze opisana, ale bez przydługich opisów.
Dynamika wypowiedzi postaci sprawia, że aż słyszymy ich głos – barwę, emocje, sposób
modulacji, nawet śmiech. Wszystko jest dokładnie przemyślane i dopracowane.
Sama akcja
jest niezwykle ciekawa, a przy tym tak zaskakująca, że w niektórych momentach
zostawia czytelnika z otwartymi ustami. Nie sposób zliczyć zwrotów akcji i
niespodzianek, jednak wszystko jest odpowiednio wyważone, dzięki czemu nie
jesteśmy zdezorientowani. Dworskie intrygi przechodzą najśmielsze pojęcie, co
jest po prostu wspaniałe w przypadku tej książki.
Jest to
jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Ze szczerego
serca polecam każdemu. Prawdziwe arcydzieło książkowe. Brawa dla pani Galland.
Ola Z.